Zaginiony przyjaciel.
Witam Was z tą drugą połową października😊🍂🍃.
Nie było mnie tutaj już od dłuższego czasu i chyba tak dawno, jak nigdy. Zazwyczaj dzieliłam się z Wami od 2 do 3 recenzji miesięcznie, a tym razem ostatni post pojawił się aż ponad miesiąc temu. Ale cały czas myślałam o tym, aby w końcu dla Was opublikować jakąś recenzję😊. Nie zatroszczyłam się o to, aby napisać coś w wersji roboczej, już na zapas, jak często robię😉. Dlatego musiałam z niecierpliwością poczekać, aż doczytam książkę ''Zaginiony przyjaciel'' do końca.
Książka "Zaginiony przyjaciel'' jest tegoroczną nowością. Na widok okładki pomyślałam sobie, że jest skierowana dla znacznie młodszej grupy wiekowej ode mnie, jednak w tej kwestii się pomyliłam😉. Jakże dawno nie czytałam czegoś, co od pierwszej strony, do ostatniej bez żadnych wyjątków, płynnie przeprowadza czytelnika za rękę. Przez 4 lata czynnie byłam związana z harcerstwem i jak mówi sentencja "harcerzem się jest, a nie bywa". Mimo, że mój harcerski mundur przekazałam następnym harcerzom, to krzyż harcerski, jako symbol, został ze mną do dziś.
Akcja książki "Zaginiony przyjaciel" rozgrywa się podczas lipcowego, harcerskiego obozu w Beskidzie Śląskim. Uczestniczą w nim główni bohaterowie, Julka i Maks. Ich historia została wymyślona, jednak miejsce ich obozu w Wapienicy jest rzeczywiste. Co roku na biwaki jeżdżą tam skauci z całej Polski. Autorka tej lektury, Kamila Mytyk również jest harcerką, a sama książka jest nawet wydana pod patronatem ZHP.
Podczas gry terenowej natrafiają na ogłoszenia o zaginionych psach. Dwoje przyjaciół nie przechodzi obok tego obojętnie. Podążają za tropem i na początku sami próbują rozwikłać, co kryje się w starej stodole. Mają podejrzenia, że to właśnie tam są przytrzymywane zaginione psy przez pewnego mężczyznę, nazwanego wąsaczem. Od charakterystycznego wąsa rzecz jasna😉. Jednak podczas nocnej warty, która jest obowiązkiem młodych harcerzy, odkryli cenny trop, który zaprowadził ich aż do końca całej tajemnicy. Julka i Maks spisali się na medal zapamiętując każdy szczegół, gdzie mogą być poszukiwane zwierzęta.
W tej lekturze spotkamy się z czarnymi kartkami, które świadczą, że akcja rozgrywa się w nocy podczas warty. Przeczytałam całość, od deski do deski. Nic dla mnie nie było nużącego i co można by było spokojnie pominąć. Byłam skupiona przez cały czas i jeśli dobrze pamiętam😉, to ani razu nie pomyślałam o innej rzeczy, która nie jest związana z tę książką. Autorka zadbała o krótkie wyjaśnienia na boku, które tłumaczą pojęcia używane na co dzień w harcerstwie. Ciekawostką może być to, że np. kadrówka to namiot kadry, czyli opiekunów skautów. Jaki jest związek tytułu z jego treścią? Zinterpretowałabym to w ten sposób, iż pod tytułem kryje się pewien pies, z którym zaprzyjaźnili się bohaterowie po jego odnalezieniu.
"Zaginiony przyjaciel" to pozycja wciągająca, w której każdy zobaczy jak to jest być skautem i przeniesie się w świat harcerstwa. Przeczytałabym kiedyś jeszcze coś równie przygodowego, nieskomplikowanego w wątkach, lekkiego, a przede wszystkim z podobną fabułą, związaną z harcerstwem😊.
Życzę każdemu udanego tygodnia!
.jpg)

Z przyjemnością przeczytałabym książkę o harderzach. Kolorowej jesieni i ciekawych lektur życzę.🤗
OdpowiedzUsuńDziękuję! Za niedługo zabieram się za czytanie "Wiele hałasu o ciebie" Samanthy Young i czeka również na mnie "Szkatułka" Emilii Kiereś.
UsuńMi zawsze było szkoda, że nie miałam możliwości zostać hercerką. Ale widocznie tak miało być 😉
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam😊
UsuńZdarza mi się czasem czytać tego typu książki :)
OdpowiedzUsuńPrzygodowe tytuły właśnie uwielbiam najbardziej 😊. Pozdrawiam ciepło :)
UsuńIdealna książka dla mojej córci :) Dziękuję za polecajkę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zainspirowałam😊
UsuńNie spotkałam się nigdy z czarnymi kartkami. Bardzo fajna idea :D
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Angelika
Witaj sobotnio
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już jesteś. Zaglądałam tutaj i....
Szkoda, że nie mam rodzinie dzieci, nastolatków. Książka wydaje się ciekawa.
Pozdrawiam szumem wiatru za oknem