Witam serdecznie wszystkich moich czytelników😊
Po tegorocznej pogodzie można poznać, że lipiec rozpanoszył się na dobre. Dużymi krokami zmierza ku końcowi w towarzystwie deszczu głośno uderzającego w okna. Szare chmury, od których aż robi się ponuro. Ale nie ma co sobie tym zaprzątać głowy. Wiele razy zdarzyła się taka sytuacja, kiedy człowiek już myślał, że słońce zagościło na dobre o poranku, a tu jednak, deszcz chwilę później przerwał takie przypuszczenia. Jak tu nie wspomnieć o tej pogodzie?
W pewnym stwierdzeniu książkom na szczęście to nie przeszkadza, tak więc w dzisiejszym wpisie zabieram Was w rozmaitą podróż, w której podzielę się z Wami kilkoma moimi propozycjami, które być może będą dla Was małym źródłem inspiracji. Wszystkie, oprócz jednej mam jeszcze przed sobą, ale o tym za chwilę... Łatwiej będzie nam opowiadać, jeśli w pierwszej kolejności przyjrzymy się zdjęciom. O każdej powieści krótko opowiem z osobna, ale zdradzę Wam, która zniechęca mnie od samego początku, a która woła do mnie najbardziej.

Zacznę od lektury "Wakacje pełne magii" . Jest to jedna z dwóch propozycji, które z sobą mam, opierających się na fabule dotyczącej magii, czarownic i zaklęć. W zeszłym roku zrecenzowałam tytuł "Eri czarodziejka", być może ktoś z Was sobie przypomina. Pamiętam, jak akcja płynnie, prowadziła do punktu kulminacyjnego za pomocą wędrówki, to troszkę tak jak w Hobbicie. Sądzę, że w tym przypadku będzie więcej dynamiczności, bo w opisie autorka przedstawiła wiele kwestii, z którymi w krótkim czasie bohaterka będzie mieć do czynienia.
"Jak założyć magiczny sklepik tydzień". Nie chcę się tutaj rozpisywać, gdyż kolejny post będzie właśnie dedykowany tej książce📖. To druga powieść o magii i mam same pozytywne wrażenia. Żwawe nawroty w akcji, jednak w dużej mierze przebiega ona spokojnie. Punkt kulminacyjny następuje w ostatnich rozdziałach. Właśnie ta lektura wołała do mnie najbardziej, i moje wrażenia to potwierdzają.
"Śledztwo w kosmosie" to właśnie ta lektura, za którą najciężej mam się zabrać. Chyba świadczy o tym fakt, że wypożyczyłam ją w lutym, a dziś mamy koniec lipca😉. Zajrzałam na parę stron i... najmniejsza czcionka, od której ostatnio się odzwyczaiłam. Całość pisana prozą... Wiem, moje zniechęcenie tak od razu, może wydawać się dziwne. Sporadyczne obrazki nie są dla mnie przeszkodą, ale na moje oko mogę nazwać to dziennikiem pokładowym z kosmosu😅. Och... co ja tu wybrałam😅. Dobra, może nie będzie tak źle, po prostu muszę dać się wciągnąć, bo to takie moje małe spostrzeżenia po przeczytaniu pół strony😅. Po prostu trzeba o tym zapomnieć... Trzymajcie za mnie kciuki, bo nie chcę zostawić całej książki nieprzeczytanej... A odwlekam jej lekturę od paru miesięcy, ciągle usprawiedliwiając się nową, inną książką.
W tym przypadku nie mogę powiedzieć, że ta lektura na mnie czeka, gdyż przeczytałam już jej pewną część i... zostawiłam. A to dlaczego? Zapytacie. Kiedy na półce zobaczyłam "Pamiętnik Księżniczki. Księżniczka uczy się rządzić" wpadłam w euforię. Jeszcze nie tak dawno wspominałam moje zeszłoroczne perypetie z tomem z tej serii, ale w nowszym wydaniu, a tu nadarzyła się okazja. To wydanie jest sprzed ok. 20 lat i w Internecie nie znajdziemy o nim prawie w ogóle szczegółów, czy też nawet podstawowych informacji. Pamiętnik zaczął się od lekko mówiąc, awantury dwóch koleżanek. Nie potrafiłam zrozumieć bez wprowadzenia powagi sytuacji. Miałam wrażenie, że gdzieś w popłochu kłótni z niezrozumianym dla humorem, próbowało przebić się do mnie wyjaśnienie. A tu bieg fabuły zostaje przerwany i znowu spada przed nami kolejna sytuacja, w której mamy do czynienia z mocnymi emocjami. Doszłam do wniosku po odłożeniu lektury, że zaczęło się dla mnie za bardzo chaotycznie, a ja jednak lubię jak to się z czasem rozkręca i chociaż mogę zrozumieć, co z czego wynikło. Nie lubię takiego uderzenia już z samego początku.
"Bądź dobrej myśli" zostawiam na sam koniec, ale pod znakiem zapytania. Podobno fabuła rozpoczyna się neutralnie i spokojnie. Z pewnego, bliskiego mi źródła wiem, że opowiada historię o trzech kobietach po 60- tce, które spotykają się na zajęciach z ceramiki. Właśnie tam się głębiej poznają, bo wcześniej znały się tylko z widzenia, a nie z charakteru.
Dzisiejsze, całe zestawienie zamyka "Jeszcze jedna szansa", z gatunku obyczajowego. Akcja rozgrywa się nad morzem w Łącku, gdzie bohaterka przyjeżdża zobaczyć dom, który otrzymała w spadku. Nie pochłonę tej opowieści w całości, ale planuję chociaż początek, który mi zarekomendowano.
Pogoda za oknem sprzyja czytaniu. Bardzo ciekawe propozycje.
OdpowiedzUsuńPiękne plany :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne książki, niech czyta Ci się miło. Ja jestem fanką ponurej pogody, toteż to lato jest dla mnie fajne. hehe Ciekawi mnie Twoja opinia książki o kosmosie, lubię kosmos, interesuje się tematem, toteż ciekawi mnie co napiszesz. Pozdrawiam serdecznie, pięknego weekendu. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam czegoś z fabułą związaną całościowo z kosmosem. Ale jeśli "Śledztwo w kosmosie" mi się spodoba, to są u mnie w bibliotece jeszcze "Afera w kosmosie" i "Zguba w kosmosie", z tego samego cyklu :)
Usuń"Pamiętnik księżniczki" z tą szatą graficzną przypomina mi nastoletnie lata. Pamiętam, że miałam fragment pierwszego tomu, który dodawano chyba do którejś z magazynów dla młodzieży (albo "Dziewczyna", albo "Popcorn" albo "Twist" - tak, były takie czasopisma :D ) N Nigdy jednak nie przeczytałam pierwszego tomu w całości, widziałam jedynie filmy z Anne Hatchaway. To były czasy, kiedy kieszonkowe było zbyt małe, żeby móc sobie pozwolić na posiadanie całej serii.; Może kiedyś natrafię na jakiś mega pack na aukcji - bo sentyment każe mi zapolować na to, mimo iż jestem już stanowczo za duża na takie historie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za pozostawione słowa🌼. Aż z ciekawości poczytałam o historii sprzedaży tych magazynów - warto wiedzieć, że takie były :) Kusi mnie "Pamiętnik księżniczki 4" -tegoroczna nowość. Nawet przechodząc obok księgarni, trudno było nie dostrzec za szybą, stosu tych charakterystycznych okładek z nowego wydania. Muszę przyznać, że przyciągają wzrok i wyróżniają się pastelowymi barwami :)
UsuńMiłej lektury :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Książki czekają 😊
UsuńTak,w taką pogodę właśnie jest najlepszy czas na sięgnięcie po książki. Oczywiście w słoneczny dzień także, ale...
OdpowiedzUsuńCiekawe pozycje proponujesz. Już sobie zapisuję
Pozdrawiam serdecznie
Sierpień będzie u mnie na pewno związany z książkami, bo oprócz tych z tego zestawienia, mam jeszcze 3 inne tytuły, które również doczekają się swojej kolejności :)
UsuńPodoba mi się, że jesteś szczera, zwłaszcza w kwestii „Śledztwa w kosmosie” — czasem trudno się zmotywować do książek, które na pierwszy rzut oka nie zachęcają, ale trzymam kciuki, żeby jednak Cię wciągnęły!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Angelika
Dziękuję! Nie potrafię sobie przypomnieć, z którą książką ostatnio miałam tak ciężko, ale szkoda byłoby mi zostawić całą nieprzeczytaną.
UsuńUdanej lektury :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne plany czytelnicze. Chętnie sobie zapisze te tytuły. Wydają mi się interesujące. Mnie się udało przez wakacje przeczytac trzy książki. Pogoda niezbyt nas rozpieszczała. Lipiec był tragiczny, zimny i deszczowy. Miejmy nadzieję że jesien będzie cieplejsza. Pozdrawiam serdecznie 😀
OdpowiedzUsuńTeż jestem tej myśli o cieplejszej jesieni😀. Nie spodziewałam się, że będzie mało tych dni, kiedy słońce cały dzień przygrzewa. Pozdrawiam😀
UsuńI udało się zrealizować plany??
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Śledztwu w kosmosie jeszcze daję szansę do następnej wizyty w bibliotece, Wakacje pełne magii zostawiłam po paru rozdziałach. W międzyczasie zabrałam się za Przygodowców. Pozdrawiam jeszcze wakacyjnie 🙃!
Usuń