Totalnie chaotyczne święta Lottie Brooks.
Witajcie Moi Czytelnicy😊📖.
Przybywam do Was z pamiętnikiem, który jest już Wam doskonale znany. Mowa oczywiście tutaj o niczym innym, jak o dzienniku Lottie Brooks. Zapewne pomyślicie, ze względu na tytuł oraz okładkę, że już za późno na książkowy powrót do zimy związany z tematyką, zresztą tak samo jak ja😉. Ale nie tak ważny jest wyznacznik czasu w postaci pory roku, tylko literackie wrażenia. Nieprawdaż😋?
To było moje 4 spotkanie z lekturą z cyklu o tej bohaterce. Poniżej zaznaczam te, które mam już za sobą. Cieszę się, że Autorka na tym nie poprzestaje, a jeszcze w tym roku ma pojawić się kolejna część.
1. Żenujące życie Lottie Brooks.
2. Towarzyskie przypały Lottie Brooks.
3. Sercowe rozkminy...
4. Ekstremalnie pechowa wycieczka...
5. Totalnie chaotyczne święta...
6. Epickie dramy...
Parę słów o ,, Totalnie chaotycznych świętach Lottie'' (zobaczymy, czy będzie ich tylko kilka😁). Obawiałam się tego, że ten tom będzie w wydarzeniach spodziewany, że będą przeczuwalne obroty spraw, gdyż już dobrze zapoznałam się z tą bohaterką i wiedziałam, jak wyjdzie z sytuacji. Ale jednak nie było powodów do obaw. Autorka po raz kolejny udowadnia, iż czerpie pomysły dla młodych czytelników z nieustającego źródła inspiracji. Mogłabym porównać ten cykl pamiętników z Dziennikiem Cwaniaczka. To było kilka lat temu, kiedy jednym ciągiem przeczytałam prawie wszystkie części i w żadnym calu kolejne nie odstawały od poprzednich. Nie powiedziałabym, że każda następna jest lepsza pod względem różnorodności akcji i jej tempa, przekazu. Każdy pamiętnik o Lottie w świecie przedstawionym jest pisany z odstępem paru dni. Dlatego wiadomo, że dzienniki te będą opierały się na tej samej fabule, jednak mi to nie przeszkadzało. W tak humorystyczny sposób zostały przedstawione wszystkie postacie, tak pozytywna energia od nich bije, że polubiłam się z nimi i wręcz rozczarowałabym się, gdyby szczególnie postać Jess nie pojawiła się w kolejnych częściach.
Jess to przyjaciółka Lottie, której warto poświęcić chwilę. Jest osobą pewną siebie oraz cechuje ją asertywność. Wydawać by się mogło, że łatwo tak powiedzieć, jakby lekki podmuch wiatru lub piórko muskające o skórę. Jess nie poddaje się łatwo, rozważa kompromis. Ale w tym wszystkim najbardziej wprowadza mnie w zachwyt to, że w przeciwieństwie do Lottie, w rozmowach nie owija się w bawełnę, mówi klarownie i przejrzyście wyrażając swoje uczucia. Nie przejmuje się negatywnymi opiniami oraz ceni sobie prostotę myśli. Rozwiewa wszystkie wątpliwości, postępuje w taki sposób, gdyż już na samym starcie nie pozostawia domysłów wobec swojej osoby.
Podczas lektury tego pamiętnika obiecuję Wam, że będzie malował się ogromny uśmiech na twarzy. Same ilustracje są idealnym podsumowaniem dialogu oraz ich prostota gwarantuje w wyrazisty sposób zrozumienie, co przekazują. Totalnie chaotyczne święta Lottie Brooks są tak samo warte polecenia, jak poprzednie tomy. Lottie jeszcze się u mnie tutaj z pewnością pojawi, dlatego wypatruję dalej😊.
Uśmiech na twarzy zawsze się przydaje. Ta seria jest super.
OdpowiedzUsuńWitaj muszę się zakręcić koło tych książek. Wydaja mi się fajne. Idealne na rozluźnienie. Czasem się przyda takie oderwanie od kryminałów, w których ostatnio siedzę :)
OdpowiedzUsuńFajne ilustracje to świetne dopełnienie takich książek :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 🤗
Angelika
Ale mnie zaciekawiłaś! Pomyśleć, że pierwszy raz słyszę o tej serii :)
OdpowiedzUsuńMam już przy sobie tom o wycieczce Lottie i zapowiada się równie humorystycznie :)
Usuń