Czekolada z chili.
Dzień dobry😊!
Święta Wielkanocne zbliżają się coraz to większymi krokami, a co za tym idzie? Oprócz przygotowań z tym związanych znajdę dużo czasu, aby oderwać się w towarzystwo dobrych książek📚. Cieszę się, że tego czasu mi przybędzie i nadrobię małe, czytelnicze zaległości. Już dłuższy czas czeka na mnie lektura Stuarta Gibbs'a - ,,Śledztwo w kosmosie'' i zapowiedziany już wcześniej ,,Posłaniec''. Na koniec zostawiam sobie powieść przygodową o Kocie Ra Wszechmocnym📖.
Ale dziś o ,,Czekoladzie z chili'' Joanny Jagiełło. Ochoczo wybrałam ten tytuł , gdyż Autorka była mi dobrze znana. Najwięcej pisze dla najmłodszych czytelników, ale nie miałam pojęcia, że oprócz Czekolady z chili w serii są podobne np. Kawa z kardamonem i Tiramisu z truskawkami.
Wracając po raz drugi... Jest to moja pierwsza pozycja od bodajże roku, którą odpuściłam po pewnym fragmencie, krótkim początku. Zwykle natrafiam na tyle dobre propozycje, że doczytuję do końca, nie rozpraszam się, nie myślę o tym, ile jeszcze zostało. Nawet jeśli, staram się dać książce czas na rozkręcenie. Jest to ciekawy przypadek, bo kiedy rozgrywały się dialogi i pojmujące rozmowy to czułam się na miejscu bohaterki, oraz weszłam w jej przeżycia.
Główna bohaterka, Linka, rozpoczyna naukę w gimnazjum, ale oprócz tego jej myśli na okrągło zajmuje praca z rozdawaniem ulotek, której poszukiwała. Okazuje się, że to nie takie proste wejść do budynku i stawić czoła uporczywym mieszkańcom. Jeżeli dobrze pamiętam - tysiąc ulotek, kilka godzin, pilnująca ekipa, bo czasem specjalnie mogłaby wyrzucić je do kosza, albo nie rozda stosownych ilości. Lato, a przy tym nagła ulewa, w tym mająca lekki ubiór, zgubiła telefon, o północy powrót do domu.
Sytuacja, która ją spotkała. Faktycznie, akcja została zbudowana w taki sposób, że weszłam w buty Linki i doskonale odczułam towarzyszące jej emocje. Doczytałam do końca wątku, ale zaczęło pojawiać się dużo monologów bohaterki. Na początku czułam się wciągnięta, ale z czasem przeciążały mnie tematy z których się zwierzała, z pozoru nic specjalnego, trudności w gimnazjum. Ale na długi czas akcja się skupiła na krzywdach. Bez dwóch zdań historia z ulotkami była tą najbardziej optymistyczną i udzielającą się czytelnikowi. Także kończąc, najbardziej ogólne były wątki o przeszłości Linki oraz jej najbliższych planach. Znajdziemy tutaj również czas na przemyślenia, o tym co bohaterka chciałaby cofnąć w czasie i o czym marzy.
Czasami ponowne wejście w historię jest bardziej wciągające.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Dziękuję za odwiedziny🌺.
UsuńNie miałam jeszcze okazji czytać tej książki, ale czuję, że ta historia mogłaby mnie wciągnąć.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny tytuł i dobrze zapowiadająca się fabuła. Podoba mi się to. Jak na nią wpadnę chętnie przeczytam. Pozdrawiam serdecznie ♥️
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, w których bez trudu "wchodzę" w postać i moge przeżywać emocje razem z nią :) Pozdrawiam Cię.
OdpowiedzUsuńWspaniały wpis, bardzo ciekawa recenzja :) Niestety nie słyszałam wcześniej o tej książce, w ogóle jej nie znam ale zapowiada się obiecująco. To z pewnością udana lektura więc bardzo chętnie poznam ją bliżej :) Dziękuję za czytelniczą inspirację :)
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł, z chęcią przeczytałabym tę książkę 😊
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawa książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Interesująca recenzja
OdpowiedzUsuńCiekawa książka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 🤗
Angelika
Cześć ;) Trochę spóźnione ale... Wesołych Świąt ♥ Mam nadzieję, że święta minęły ci miło ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 🤗
Angelika
Dziękuję🌼. Święta Wielkanocne to dla mnie cudowny czas, pełen wiosennych barw, ale za najlepsze uważam wytchnienie od szkoły ;)
Usuń