Raymie. Weź mnie za rękę - Moja recenzja.

 Witajcie😊📚📖

Przyszła pora na kolejną książkę, jaką miałam okazję poznać w tym miesiącu. Mogę Wam zdradzić już na samym początku, że jej opis bardzo mnie zaintrygował i sprawił, że chciałam od razu zagłębiać się w jej stronach😃. Zdecydowanie jej atutem jest tzw. kieszonkowy format, więc bez problemu książka może nam zawsze towarzyszyć. Ja uwielbiam czytać w domowym zaciszu, jak i również na łonie natury🌱. Wspaniale pochłaniało się w tej lekturze, kiedy otaczał mnie szum drzew, śpiew ptaszków - jeszcze w pełni sił i nie zmęczonych od słońca. Jeśli jesteście więc ciekawi, jakie tym razem wrażenia przyniosła mi przeczytana powieść, to koniecznie zostańcie ze mną.

,,Raymie. Weź mnie za rękę'' to pierwsza część trylogii o przeżyciach trzech dziewczynek, które połączyła wielka przyjaźń. Są dla siebie wsparciem, otuchą, motywacją i pocieszeniem w wielu sytuacjach, o czym możemy się przekonać w dalszej części książki. Oto i one: Louisiana, Beverly oraz Raymie - to właśnie o niej najwięcej Wam opowiem.

Rozdziały są dosyć krótkie, dzięki czemu czytelnik nie będzie zniecierpliwiony i z ogromną przyjemnością będzie odkrywał kolejne wątki. Z własnego doświadczenia wiem, że kiedy rozdziały są na kilkanaście stron, a akcja toczy się w niewiarygodnie wolnym tempie to po prostu zaczynam tracić dalsze chęci do czytania. Na szczęście tak nie było w tym przypadku😎.

Autorką powieści jest Kate DiCamillo, a na polskim rynku czytelniczym ukazała się w zeszłym roku pod okiem Wydawnictwa Dwie Siostry.

Tak naprawdę wszystko zaczyna się zwykłej lekcji żonglowania pałeczką. To właśnie tam dziewczynki spotykają się po raz pierwszy. Różnica wieku pomiędzy nimi jest niewielka, a nie raz udowadniają, że nie jest to priorytetem i doskonale się z sobą dogadują. Z biegiem dni poznają się jeszcze lepiej. Raymie oraz Louisiana aby osiągnąć swój wyznaczony cel muszą wziąć udział w konkursie organizowanym w ich miejscu zamieszkania, na Florydzie. Jednym z punktów na ankiecie jest spełnienie dobrych uczynków. Raymie dostaje za zadanie przeczytać pewnej pani powieść, a zupełnie nie spodziewała się takiego obrotu spraw - książka spadła pod łóżko. Brzmi zwyczajnie, prawda? Aby ją odzyskać Beverly oraz Louisiana muszą wkroczyć do akcji i wspólnie obmyślić niebanalny plan. 

Trzy przyjaciółki i trzy zupełnie inne charaktery. Jednak dla nich nie jest to żadną przeszkodą i rozumieją się doskonale. Natomiast czy dojdą do porozumienia w innych sytuacjach? Czy przekonają się do jednego, konkretnego planu, aby odnaleźć króla kotów - Archiego Elefante? Czy dadzą radę wydobyć książkę z pomieszczenia, w którym rozbrzmiewa głośny, monotonny krzyk? 

Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem, jak autorka potrafi płynnie przeprowadzić czytelnika przez całość utworu. Z niecierpliwością przewracałam kolejne strony i myślałam co mogłoby się dalej wydarzyć. Z całą pewnością mogę Wam polecić ten tom😊.

Dziękuję Wydawnictwu Dwie Siostry za to, że mogłam mieć tę książkę w swoich rękach. Nigdy wcześniej nie natknęłam się na nią w mojej bibliotece, ani nawet w innych sklepach, gdzie najczęściej kupuję różne powieści, więc tym bardziej bardzo się cieszę😊.





Komentarze

  1. Lubię dobrze zobrazowany wątek przyjaźni. Jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Tytuł ciekawy 🙂

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcześniej o książce nie słyszałam, ale teraz chętnie po nią sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Młodszej mnie na pewno by się spodobała, teraz jednak czuję, że to już nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia w prowadzeniu bloga📖

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię książki z motywem przyjaźni

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Klub dziwnych dzieci i moje wrażenia📖.

1 urodziny bloga " Moja pasja czytania"

Stan splątania

Świąteczne życzenia.

Mazurscy w podróży. Bunia kontra fakir.